Juvenia Kraków zakończył tegoroczny sezon Ekstraligi zwycięstwem z Life Style Catering Arką Gdynia 52:30 (21:16). Mecz długo pozostawał wyrównany, ale w końcówce Smoki przyspieszyły i odskoczyły rywalom, pewnie zwyciężając i inkasując punkt bonusowy. Wynik nie miał wpływu na tabelę, ale jak podkreślił trener Ciaran Hearn miał ogromne znaczenie dla morale zespołu przed kolejnym sezonem.
Niedzielne spotkanie toczyło się w pełnym słońcu i przy pełnych trybunach stadionu KS Zwierzyniecki, na którym Juvenia gościnnie rozgrywała mecze w tym sezonie, na czas remontu własnych obiektów. „Pierwszą krew” rozlali goście, bo już w pierwszej akcji obrońcy Juvenii wyszli ze spalonego. Sędzia podyktował karny i Dawid Banaszek pewnie zamienił go na trzy punkty z podstawki. Łącznik ataku Arki i wielokrotny reprezentant Polski niespełna dziesięć minut później dorzucił kolejne trzy „oczka” i zrobiło się 0:6. W tym okresie gry gdynianie tylko dwa razy byli jednak na połowie Juvenii, która naciskała i wydawało się pewne, że w końcu znajdzie sposób na przełamanie obrony.
Zrobił to w pięknym stylu Arsenii Pastukhov, który po podaniu od Artura Polguna kopnął piłkę wzdłuż linii autowej, a następnie pierwszy do niej dopadł i zaniósł na pole punktowe. Niedługo później przyłożenie zaliczył Austin van Heerden, a po dwóch podwyższeniach Riaana van Zyla było już 14:6. Arka odgryzła się przyłożeniem i dorzuciła rzut karny, ale ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do Smoków. Pomiędzy słupy z piłką wpadł Tomir Wiertek i do przerwy podopieczni Ciarana Hearna prowadzili 21:16.
Na samym początku drugiej odsłony, prosty błąd w kontrataku Juvenii sprawił, że piłka wpadła wprost w ręce Patricka Steindla, który po raz kolejny, ale tym razem ostatni dał Arce prowadzenie. Ostatni, bo odpowiedź krakowian była natychmiastowa. Przyłożenia zdobyli kolejno Uzukhanye Nohe, a chwilę później po raz drugi Arseni Pastukhov. Gdynianie ponownie zwarli szyki i doszli krakowian na trzy punkty po akcji Krzysztofa Weronko.
Było 33:30 i około kwadrans do końca meczu. Ten czas w całości należał do gospodarzy. Najpierw Michał Jurczyński popisał się 70-metrowym rajdem mijając rywali jak tyczki lub odbijając ich od siebie niczym rozpędzony buldożer. Wykończył swoją akcję na polu punktowym, a wkrótce równie efektownym przebojem popisał się Norbert Zastawnik. Ostatnie przyłożenie meczu zanotował Oleg Chornyi i Juvenia cieszyła się ze zwycięstwa 52:30.
– Dobrze jest zakończyć sezon zwycięstwem. Jesienią na koniec przegraliśmy z Lechią i przypomniałem o tym zawodnikom w przerwie, pytając czy chcą spędzić kolejne dwa i pół miesiąca z tym gorzkim smakiem porażki w ustach. Powiedziałem, żeby pokazali na boisku wszystko co mają najlepsze, grali dla siebie nawzajem i nie zostawiali niedokończonej roboty. Ten mecz nie miał znaczenia w tabeli, ale duma znaczy wiele. W takich meczach grasz dla dumy, dla siebie, dla kolegów i tak się właśnie stało – powiedział po meczu Ciaran Hearn.
Kanadyjczyk przyznał, że w kilku momentach meczu robiło się nerwowo, kiedy drużyna przestawała grać według ustalonych schematów. – Można trochę wytłumaczyć to faktem, że po raz pierwszy w tym sezonie chłopaki grali w takim upale. Szybciej się męczyli, a kiedy jesteś zmęczony przestajesz myśleć. Dlatego nasza obrona nie funkcjonowała tak, jak w poprzednich spotkaniach – podkreślił.
Juvenia Kraków wróci do gry w nowym sezonie Ekstraligi prawdopodobnie w niedzielę 24 sierpnia, grając u siebie z Budowlanymi WizjaMed Łódź. W tegorocznych rozgrywkach pozostały jeszcze spotkania finałowe. Już za tydzień w sobotę 7 czerwca Energa Ogniwo Sopot podejmie Life Style Catering Arkę Gdynia w meczu o brązowe medale, a Awenta Pogoń Siedlce zmierzy się z Orlen Orkanem Sochaczew w starciu, które wskaże nowego mistrza Polski.
Juvenia Kraków – Life Style Catering Arka Gdynia 52:30 (21:16)
Juvenia: Riaan van Zyl 10, Arsenii Pastukhov 10, Austin van Heerden 7, Tomir Wiertek 5, Uzukhanye Nohe 5, Oleg Chornyi 5, Michał Jurczyński 5, Norbert Zastawnik 5.
Arka: Dawid Banaszek 15, Patrick Steindl 5, Mateusz Szyc 5, Krzysztof Weronko 5
Żółte kartki: Austin va Heerden (Juvenia), Karol Lipski (Arka)
Juvenia: Marcin Siemaszko (Nortbert Zastawnik 55’), Andrii Matsiuk (Mikołaj Wieczorkowski 60’), Chemigan Beukes (Arkadiusz Czech 56’), MJ Atkinson (Kacper Wiśniewski 61’), Tomir Wiertek, Artur Kliś (Radion Yavorshchuk 59’), Uzukhanye Nohe (Maciej Dorywalski 60’), Oleg Chornyi, Riaan van Zyl, Austin van Heerden, Artur Polgun, Mateusz Polakiewicz, Michał Jurczyński, Patryk Sakwa (Patrick Różycki 61’), Arsenii Pastukhov (Andrii Lavtakov 60’)
Arka: Adam Litwińczuk (Daniel Podolski 45), Dominik Mohyła (Jakub Klas 60’), Oskar Derwis (Paea Fonoifua 41’), Oskar Zypper, Bartosz Kruk-Miller (Mateusz Gemzała 55’), Jakub Kuzimski, Zvicomborero Chirume (Wojciech Ciuła 65’), Abraham Tamargo (Nikodem Stosik 49’), Mateusz Szyc (Stanisław Kruk 60’), Dawid Banaszek, Karol Lipski, Ignacio Morales (Mikołaj Janiak 35’), Nasim Rodrigues, Patrick Steindl, Krzysztof Weronko.