Juvenia Kraków odniosła drugie zwycięstwo z rzędu, rozbijając w sobotę na własnym boisku Posnanię Poznań 94:7 (35:0). Smoki dominowały od pierwszych minut i ani przez chwilę nie pozwoliły rywalom choćby pomyśleć o nawiązaniu walki, zdobywając aż 14 przyłożeń. Co ciekawe tylko dwóch z nich nie udało się podwyższyć.
Choć Juvenia wiosną prezentuje się z meczu na mecz coraz lepiej i przystępowała do starcia z Posnanią w 15. kolejce Ekstraligi jako zdecydowany faworyt, to z pewnością miała z tyłu głowy niespodziewaną porażkę z tą drużyną w rundzie jesiennej. Tym razem nie mogło więc być mowy o wpadce, a gospodarze postanowili dać to do zrozumienia przeciwnikom już od pierwszych minut.
Wynik otworzył Michał Jurczyński, który przed tygodniem wrócił do składu Juvenii po dwuletniej przerwie spowodowanej przeprowadzką do Szwecji. Środkowy w fenomenalnym stylu wykończył akcję swojego zespołu, a potem popisał się jeszcze trzema asystami oraz wieloma doskonałymi interwencjami w obronie. Krótko po nim do głosu doszedł Riaan van Zyl – piąty najlepiej punktujący zawodnik ligi po raz kolejny popracował na poprawę swojej pozycji w tej klasyfikacji. Zdobył dwa przyłożenia, a także popisał się ośmioma celnymi podwyższeniami, zanim trener Konrad Jarosz pozwolił mu trochę odpocząć w drugiej połowie.
Ta zmiana wcale nie wyszła Juvenii na gorsze, bo Grzegorz Gołębiowski w ciągu pół godziny zdążył trzykrotnie zameldować się w polu punktowym rywali. W sumie aż czterech zmienników w szeregach gospodarzy zakończyło mecz z przyłożeniem na koncie. Najbardziej mogło podobać się to po indywidualnej akcji Jakuba Rapacza, który tańcząc na nogach w pełnym biegu i wykonując obroty, zwiódł aż czterech rywali, wpadając na pole punktowe.
Posnania odpowiedz