W zaległym meczu 11. kolejki Ekstraligi rugby Juvenia Kraków pokonała na własnym terenie KS Budowlanych WizjaMed Łódź 29:19 (12:7). Spotkanie było niezwykle zacięte i na pierwsze punkty kibice musieli czekać ponad 20 minut. Zwycięstwo umocniło Smoki na piątej pozycji w tabeli, ale brak punktu bonusowego oznacza, że krakowianie tracą szansę na włączenie się do walki o medale.
Starcie w Krakowie lepiej rozpoczęli gospodarze. Przeważali terytorialnie, a kiedy łodzianie gościli na ich połowie, twardą obroną skutecznie odrzucali ich od swojego pola. Na pierwsze punkty trzeba było jednak poczekać ponad 20 minut, a padły po fenomenalnej akcji Andrija Lavtakova, który kopnął piłkę za plecy obrońców. Tam przechwycił ją Patryk Sakwa i zdobył przyłożenie. Krakowianie długo utrzymywali prowadzenie, jednak w końcówce pierwszej połowy, wspomniany Sakwa nieprzepisowo powstrzymywał rywala podczas pogoni za piłką. Sędzia uznał, że przeszkodził mu w zdobyciu punktów, więc podyktował karne przyłożenie.
To był jedyny moment, w którym łodzianie wyszli na prowadzenie 7:5, bo odpowiedź była błyskawiczna. Po rozegraniu maula autowego piłka powędrowała do Michała Jurczyńskiego, a ten wyprowadził na wolną pozycję Lavtakova. Przyłożenie krakowskiego obrońcy i podwyższenie Riaana van Zyla, tuż przed przerwą dało Smokom prowadzenie 12:7.
W drugiej odsłonie znów długo żadna ze stron nie była w stanie zmienić wyniku. Najbliżej był Marcin Siemaszko, który pędził w stronę pola punktowego, jednak w ostatniej chwili zdecydował się na podanie. Piłka została zgubiona, a że niewykorzystane okazje lubią się mścić, to krótko potem, do wyrównania doprowadził Irakli Tsitsivadze, który wykończył akcję dominującej w tym meczu formacji młyna Budowlanych.
W odpowiedzi Juvenia przeprowadziła piękną akcję całego zespołu, którą wykończył Austin van Heerden, podwyższając własne przyłożenie. Nie minęły dwie minuty, a kunsztem błysnął Corne Pienaar, po indywidualnej akcji wyrównując stan meczu na 19:19. Do końca pozostało dziesięć minut i mogło zdarzyć się wszystko, ale właśnie wtedy ciężar gry na barki wziął Michał Jurczyński. Kapitan krakowian przeciął linię obrony jak sekator i wpadł na pole punktowe.
W końcówce goście próbowali jeszcze szarpać, ale ostatecznie to Juvenia triumfowała, w ostatniej minucie wyprowadzając jeszcze kontrę, po której karny, na trzy punkty zamienić Austin van Heerden. Tym samym krakowianie odebrali rywalom defensywny punkt bonusowy i zapewnili sobie cenne zwycięstwo 29:19.
– To był bardzo twardy mecz i wiedzieliśmy, że taki będzie. Nam brakuje kilku zawodników, a oni mają nowego trenera, przed którym na pewno chcą się pokazać. Zagrali z zaangażowaniem i wykorzystali swoje mocne strony – czyli formację młyna i mocny maul autowy. Nie mieliśmy na to za bardzo odpowiedzi, co oznacza, że mamy nad czym pracować. Trochę za dużo strat i zarządzanie grą to elementy, nad którymi musimy się skupić. To jednak wciąż młoda grupa, z której jestem dumny, bo uczą się i tworzą coraz więcej okazji do zdobywania punktów. Reagują na to, co widzą przed sobą. Oczywiście może być lepiej, ale jesteśmy w dobrym miejscu jeśli chodzi o czekające nas jeszcze mecze oraz kolejny sezon – powiedział trener Ciaran Hearn.
– Mamy kilka kontuzji w zespole, które wykluczyły zawodników na dłuższy czas, ale to co robimy jest wysiłkiem całej drużyny. Zawodnicy z urazami są z nami na treningach i meczach, wspierają kolegów zza linii. A ci, którzy otrzymują szansę pokazują, że potrafią wejść w buty nieobecnych. Takie jest rugby – kontuzje są jego częścią, a żeby dokończyć sezon niezbędny jest wysiłek całego zespołu – dodał Kanadyjczyk.
Kolejny mecz Juvenia rozegra już za tydzień. W sobotę 26 kwietnia zmierzy się na wyjeździe z kandydatem do mistrzostwa – Energą Ogniwem Sopot.
Juvenia Kraków – KS Budowlani WizjaMed Łódź 29:19 (12:7)
Juvenia: Austin van Heerden 12, Patryk Sakwa 5, Andrii Lavtakov 5, Michał Jurczyński 5, Riaan van Zyl 2.
Budowlani: Irakli Tsitsivadze 5, Corne Pienaar 5, karne przyłożenie 7, Dominik Massalski 2
Żółte kartki: Patryk Sakwa (Juvenia), Makary Madej, Jakub Wasilewski, Bartłomiej Michałek, Alexander Niedźwiecki (Budowlani)
Czerwona kartka: Maciej Dorywalski (Juvenia)
Juvenia: Marcin Siemaszko (55’ Norbert Zastawnik), Andrii Matsiuk (65’ Patryk Nowicki), Arkadiusz Czech (40’ Chemigan Beukes), Tomir Wiertek (72’ Kacper Wiśniewski), MJ Atkinson (65’ Maciej Dorywalski), Marcin Morus (63’ Arthur Kliś), Uzukhanye Nohe (65’ Mikołaj Wieczorkowski), Oleg Chornyi, Riaan van Zyl, Austin van Heerden, Patryk Sakwa, Mateusz Polakiewicz, Michał Jurczyński, Artur Polgun (70’ Rafał Lewicki), Andrii Lavtakov.
Budowlani: Toafa Mosese, Filip Kretschmer (40’ Eryk Wilk), Wayne Borsak, Makary Madej, Jakub Małecki, Jakub Wasilewski (55’ Mateusz Nowak), Alexander Niedźwiecki, Irakli Tsitsivadze, Dominik Massalski, Corne Pienaar, Bartłomiej Michałek, Artur Rembowski (40’ Bartłomiej Szczukowski) (53’ Mateusz Stańczykowski), Adrian Stańczykowski (22’ Michał Łaszcz), Kacper Drynkowski, Filip Soszka