W meczu drugiej kolejki Ekstraligi Rugby, Juvenia Kraków pokonała na wyjeździe Edach Budowlanych Lublin 22:10 (15:3). Smoki dominowały od pierwszej do ostatniej minuty, rzadko dopuszczając rywali w pobliże swojego pola punktowego, ale liczba popełnionych przez nich błędów własnych nie pozwoliła im odnieść bardziej efektownego zwycięstwa z punktem bonusowym.
Smoki przystąpiły do tego spotkania bez dwóch kluczowych zawodników – Austina van Heerdena oraz Patryka Sakwy. W pierwszym składzie, niespodziewanie pojawił się jednak trener Ciaran Hearn – 73-krotny reprezentant Kanady i uczestnik trzech Pucharów Świata w rugby. To pierwszy raz w historii Ekstraligi, kiedy na jej boiskach pojawił się gracz o takim doświadczeniu.
Szkoleniowiec krakowian pewnie dyrygował swoim zespołem w roli łącznika ataku, jednak z pewnością podda spotkanie drobiazgowej analizie, ponieważ liczba niewymuszonych błędów popełnionych przez jego zawodników była zdecydowanie zbyt wysoka. Goście powinni wygrać wysoko, notując punkt bonusowy, bo zdecydowanie przeważali zarówno terytorialnie jak i pod względem posiadania piłki. Bardzo dobrze funkcjonowała też formacja autu i maule, a niemal każde wejście ataku wyglądało bardzo groźnie. Mimo to wiele obiecujących akcji nie zostało wykończonych.
Juvenia otworzyła wynik po kilku minutach gry, karnym wykorzystanym przez Riaana van Zyla. Na przyłożenie trzeba było jednak poczekać 25 minut, kiedy Michał Jurczyński wpuścił na wolną pozycję Arseniego Pastukhova. Lublinianie odpowiedzieli celnie wyegzekwowanym rzutem karnym, zmniejszając stratę do pięciu punktów, ale jeszcze przed przerwą, po świetnie rozegranym maulu autowym przyłożył Peet Vorster, a podwyższył Riaan van Zyl. Namibijczyk ustalił tym samym wynik pierwszej połowy na 3:15.
W drugiej odsłonie w grze Juvenii nie było przełamania. Krakowianie nadal dominowali, ale wciąż niemal każdą ich akcję przerywał błąd. Piłka wypadała do przodu lub pojawiało się przewinienie w przegrupowaniu. Tę niemoc wykorzystali gospodarze, którzy jeden raz przez całe 80 minut znaleźli się pod polem punktowym rywali i tę sytuację zamienili na podwyższone przyłożenie. Na domiar złego, żółtą kartką został ukarany Radion Yavorshchuk i Smoki musiały przez 10 minut grać w osłabieniu.
Ciężar gry wzięli wówczas na siebie liderzy zespołu. Kolejna dwójkowa akcja Jurczyński-Pastukhov przyniosła drugie przyłożenie obrońcy krakowian, które pewnie podwyższył van Zyl. Choć do ostatniego gwizdka krakowianie próbowali jeszcze przełamać impas, dołożyć jeszcze jedną „piątkę” i zanotować punkt bonusowy, to kolejne próby paliły na panewce.
– Graliśmy bardzo chaotycznie. Trudno było nam złapać rytm. Mieliśmy zbyt wiele strat i za dużo zawodników angażowało się w przegrupowania przez co nie mogliśmy pokazać naszych możliwości. Lublin postawił się, przetestował fizyczne i wywierał na nas presję, co momentami wywoływało panikę i nie pozwalało płynnie rozgrywać piłki. Postanowiliśmy więc grać terytorialnie i starać się zablokować Budowlanych na ich własnej połowie. Czeka nas dużo pracy przed następnym meczem i mam nadzieję, że wróci do gry pełny skład – podsumował spotkanie Ciaran Hearn.
Teraz Smoki czekają dwa tygodnie przerwy. To czas na zebranie sił i poprawę – w szczególności, jeśli chodzi o dokładność i koncentrację. W niedzielę 14 września o 15:00, na boisku KS Zwierzyniecki w Krakowie, Juvenia podejmie Drew Pal 2 Lechię Gdańsk i będzie to niezwykle istotne starcie w walce o miejsce w pierwszej szóstce ligi.
Edach Budowlani Lublin – Juvenia Kraków 10:22 (3:15)
Budowlani: Jakub Bobruk 5, Kuziwakwashe Kazembe 3, Saba Nikolashvili 2
Juvenia: Arsenii Pastukhov 10, Peet Vorster 5, Riaan van Zyl 7
Żółte kartki: Radion Yavorshchuk (Juvenia), Gerhard Thirion (Budowlani)
Juvenia: Marcin Siemaszko (Norbert Zastawnik), Adam Grabski (Mikołaj Wieczorkowski), Peet Vorster (Kacper Wiśniewski), Tomir Wiertek, MJ Atkinson (Nika Beroshvili), Radion Yavorshchuk (Bartłomiej Skoczeń), Uzukhanye Nohe (Maciej Dorywalski), Oleg Chornyi, Riaan van Zyl, Ciaran Hearn, Rafał Lewicki (Hubert Kisiel), Mateusz Polakiewicz, Michał Jurczyński, Patrick Różycki,