Krakowski turniej w olimpijskiej odmianie rugby, choć bez udziału drużyn z zagranicy, ponownie okazał się pokazem fantastycznej, szybkiej gry oraz wielu dynamicznych i efektownych akcji. Rywalizacja o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa odbyła się po raz drugi i po raz drugi po trofeum sięgnęły drużyny gospodarzy. W klasyfikacji U19 kobiet i mężczyzn zwyciężyły młode zespoły Juvenii Kraków, zaś w grupie do 16 lat najlepszy okazał się Husar Bolesławiec.
Turniej Krakow Sevens miał być jedyną w tym roku okazją do sprawdzenia się w odmianie siedmioosobowej dla drużyn z Polski i zagranicy. Z powodu pandemii odwołano wszystkie zawody, planowane na letnie miesiące, ale wydawało się, że zmagania pod Wawelem mogą dojść do skutku. Dzięki temu organizatorzy spotkali się ze sporym zainteresowaniem ze strony kilku reprezentacji i mocnych rugbowo ośrodków w Europie. Niestety na dwa tygodnie przed rywalizacją, wszystkie zgłoszone zespoły, kolejno odwołały swój przyjazd. Tym samym na placu boju pozostały krajowe drużyny, których klasa i doświadczenie i tak zwiastowały wiele emocji.
W rywalizacji kobiet wszystkie mecze pewnie wygrały młode rugbistki z Krakowa. Podopieczne Łukasza Kościelniaka imponowały spokojem, ułożeniem gry, przemyślanymi zmianami tempa i niemal perfekcyjną obroną. Zarówno przez poranną, jak i popołudniową serię gier przeszły jak burza, w dwumeczu pokonując zarówno Venol Atomówki Łódź, jak i Rugby Kobiet KS Budowlani Łódź.
– Jak się okazało zdominowaliśmy turniej. Jestem zadowolony z realizacji założeń taktycznych, jak i z tego, że w żadnym z meczów, ani Atomówki, ani KS Budowlane nie były w stanie nam zagrozić. To oznacza, że idziemy w dobrym kierunku jeśli chodzi o szkolenie tego zespołu – podsumował trener Łukasz Kościelniak.
Kategoria U16 była jedyną, w której Młode Smoki nie wywalczyły Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa. Najlepsza okazała się drużyna Husara Bolesławiec, która mimo przegranej w pierwszym meczu z Juvenią, potem zdominowała rywalizację i zapewniła sobie trofeum.
Najciekawiej zapowiadała się walka o triumf w kategorii U19 mężczyzn. Ci młodzi zawodnicy wyszli już z wieku juniorskiego i stawiają pierwsze kroki w seniorskich rozgrywkach. Była to więc bezcenna możliwość, bo ta grupa wiekowa niezwykle rzadko ma okazję rywalizacji z rówieśnikami. Juvenia, która w grudniu ubiegłego roku wywalczyła drugie miejsce podczas prestiżowego turnieju Dubai Sevens miała przed sobą nie lada zadanie. Krakowianom przyszło zmierzyć się z dwiema drużynami reprezentacji Polski (U18 i U19).
Mecze były niezwykle zacięte i nie zawiodły nawet najbardziej wymagających kibiców. Rugby w odmianie olimpijskiej potrafi być efektowne, a pojedynki Młodych Smoków z Biało-Czerwonymi były tego najlepszym przykładem. Młodsi reprezentanci, choć pierwszy mecz ze starszymi kolegami z kadry wyraźnie przegrali, to w drugim niespodziewanie zwyciężyli. W dwumeczu ulegli jednak podopiecznym Łukasza Kościelniaka, którzy pewnie pokonali kadrę w obydwu starciach (21:0 i 31:0). O losach turnieju rozstrzygnęły więc pojedynki Polski Development z gospodarzami.
Pierwsze starcie padło łupem kadry. Oba zespoły w pełnym zażartej walki i kombinacyjnej gry pojedynku zdobyły po trzy przyłożenia. Reprezentacja zanotowała jednak komplet podwyższeń, a Juvenia tylko jedno i tym sposobem wygrała 21:17. W drugim, decydującym o losach turnieju pojedynku, górą byli już krakowianie. W pierwszej połowie wyszli na prowadzenie 17:0 i mimo rozprężenia w drugiej odsłonie utrzymali przewagę, zwyciężając 17:12.
– Dla mnie jako trenera to na pewno bardzo fajne uczucie i taki mały sukces, że udało nam się drużyną klubową pokonać reprezentację Polski. Trzeba podkreślić, że choć pewnie wygraliśmy z reprezentacją U18, były to bardzo twarde mecze, gdzie trzeba było walczyć o każdy metr boiska. Młodsi reprezentanci nie odpuszczali. Z developmentem rozegraliśmy dwa bardzo wyrównane spotkania. Pierwsze minimalnie przegrane, drugie pewnie wygrane, choć szkoda rozluźnienia w drugiej połowie, bo wynik mógł być bardziej korzystny. Podsumowując jednak postawę moich zawodników, jestem z nich bardzo zadowolony. Grali ambitnie i pokazali, że większość z nich zasługuje, żeby grać w kadrze i z pewnością do niej dołączy – powiedział Łukasz Kościelniak.
Przeczytaj pełną relację na stronie: https://krakow7s.com/pl/puchar-prezydenta-miasta-zostaje-w-krakowie/