Już po raz drugi w swojej historii pierwszoligowych spotkań, Salwator Juvenia udowodniła, że nie straszna im jest gdyńska Arka, wygrywając spotkanie na własnym boisku 29:12 (15:0)
Mecz toczył się pod wyraźne dyktando rugbistów gospodarzy. Pierwsze minuty, to jakby rozgrzewka i wyrównana gra na środku boiska. Zespoły sprawdzały swoje siły i jako pierwsza obronę przeciwnika przełamała Salwator Juvenia. Po doskonałym rozegraniu w ataku, przez defensywę Gdynian przedarł się Jarek Tomcik. Szybkie podanie do Konrada Jarosza na kontakcie, a ten tuż przed polem oddał piłkę Markowi Odolińskiemu, który nie mając już przed sobą przeciwnika, wykończył akcję, zdobywając tym samym pierwsze przyłożenie. Nasz Czeski łącznik nie miał problemów z podwyższeniem i Smoki prowadziły 7:0. Goście w tym momencie ruszyli do walki, ale wszystkie ich akcje ofensywne zatrzymywały się na murze krakowskiej obrony, która w pierwszej połowie działała bez zarzutu. Arka to klasowa drużyna, jednak dziś była bezradna. Zawodnicy z Pomorza popełniali sporo błędów, ale przede wszystkim nie mięli pomysłu na uporanie się z defensywą gospodarzy. I to właśnie znów oni, Salwator Juvenia, zdobyła kolejne przyłożenie. Darek Smoleń dynamicznie wszedł pomiędzy dwóch środkowych przeciwnika i wyrywając się im, rozpoczął efektowny, kilkudziesięciometrowy rajd. Niedaleko pola punktowego, przytomnie oddał piłkę Konradowi Jaroszowi, który zaniósł „jajo” za linię końcową. Jaroslav Tomcik tym razem nie zdołał podwyższyć, ale kilka minut później zrekompensował tę stratę, wykorzystując rzut karny i ustalając wynik pierwszej połowy na 15:0 dla gospodarzy. Te 40 minut niewątpliwie minęło pod znakiem dominacji Salwator Juvenii, która grała szybko, widowiskowo, a przede wszystkim skutecznie. Arka Gdynia została zepchnięta do roli aktora drugoplanowego.
Na początku drugiej części spotkania, żółtymi kartkami zostali ukarani Maciej Mączka oraz Marek Odoliński i Krakowianie, przez 10 minut grali w 13. Ten okres gry to szaleńcze ale wciąż nie przynoszące skutku, ataki Buldogów. Juvenia broniła z niezwykłą determinacją tuż przed swoim polem punktowym, a po wyjściu z największej opresji, zdołała nawet zdobyć punkty. Po kolejnym, ładnym rozegraniu w ataku, piłka trafiła do rąk Marcina Sokołowskiego. Ten zaczął obiegać swojego przeciwnika na skrzydle i zmuszając go do zejścia w stronę linii autowej, oddał „jajo” swojemu bratu Maćkowi. Ten z furią wbił się pomiędzy dwóch obrońców, ale został zatrzymany na pół metra przed linią końcową. Na szczęście w przegrupowaniu znalazł się Grzegorz Falk, który sam podniósł piłkę i szczupakiem wyciągnął się obok formacji, zdobywając trzecie przyłożenie dla Krakowian. Przy stanie meczu 20:0, Gdynianie zdołali po raz pierwszy wypracować liczebną przewagę na lewym skrzydle i punkty zdobył Jacek Wojaczek, kładąc w samym narożniku. Korbolewski nie zdołał podwyższyć tej próby i na tablicy pojawił się wynik 20:5. Tymczasem tempo gry trochę osłabło, a Salwator Juvenia, wykorzystując błędy przeciwnika, zaczęła punktować w bardziej asekuracyjny sposób. Jarek Tomcik nie zmarnował dwóch kolejnych rzutów karnych, pozwalając znów odskoczyć gościom na kolejne 6 punktów. Na kilka minut przed końcem, miała miejsce lustrzana akcja Arki. Smoki nie zdążyły zorganizować obrony na własnej połowie i tym razem w lewym narożniku pola punktowego zameldował się Mariusz Motyl. Korbolewski tym razem się nie pomylił i zmniejszył przewagę Krakowian do 14 punktów. Tuż przed końcem znów dał jednak o sobie znać Tomcik, wykorzystując ostatnią „próbę” tego meczu i ustalając wynik na 29:12 dla Salwator Juvenii Kraków.
Była to naprawdę wywalczona i zasłużona wygrana ekipy spod Wawelu. Zarówno formacja młyna, jak i ataku, zostawiła na boisku serce, a ogromne zmęczenie po 80 minutach walki było już tylko przyjemnością. Salwator Juvenia udowodniła, że zeszłotygodniowa przegrana była przypadkowa i wciąż liczy się w walce o medale. Już w przyszłą sobotę, o 13:00, sprawdzi swoje siły przeciwko aktualnym wicemistrzom Polski, zespołowi Budowlanych Łódź.
Zwycięski skład Salwator Juvenii: Waldemar Nawrot(Tomasz Jóźwik),Marek Odoliński – 5pkt, Radosław Gajda, Grzegorz Falk- 5pkt, Tomasz Świadek, Maciej Mączka (Piotr Liguziński), Rafał Budka (Jerzy Głowacki), Jakub Jasiński (Tomasz Nowak),Konrad
Jarosz – 5pkt, Jaroslav Tomcik – 14pkt, Mariusz Zagórowski (Paweł Piwnicki),
Paweł Wojciechowski(Jacek Bielawski), Dariusz Smoleń, Marcin Sokołowski (Grzegorz Zawojski), Maciek Sokołowski.
punkty dla Arki Gdynia: Jacek Wojaczek i Mariusz Motyl – 5pkt, Krzysztof Korbolewski
– 2pkt.
Sędziowali: Grzegorz Michalik, Dariusz Reks, Mirosław Szczepański.
żółte kartki: Marek Odoliśki i Maciej Mączka (Salwator Juvenia)