Krakowianie nie dali szans Czarnym Pruszcz Gdański i z punktem bonusowym coraz bardziej liczą się w walce o powrót do ekstraligi.
Zanim rugbiści Juvenii wybiegli na murawę, w zespole doszło do zgrzytu. Okazało się, że zawodnicy, którzy nocowali nad morzem, spóźnili się prawie o godzinę na zarządzoną zbiórkę. Złość duetu szkoleniowego Roy Jenks i Marek Odoliński była tym większa, że inni rugbiści wyruszyli z Krakowa nad ranem, a mimo to stawili się w Pruszczu Gdańskim o wyznaczonym czasie.
W efekcie Grabski, Gajda, Siemaszko i Dorywalski, pewniacy do gry w wejściowym składzie, zaczęli spotkanie na ławce rezerwowych. – Chłopaki tłumaczyli się, że utknęli w korku, ale to marne usprawiedliwienie. Ja też nocowałem nad morzem i bez problemu dotarłem na miejsce o wyznaczonej porze. Jeśli mamy budować mocną drużynę, to musimy się nawzajem szanować – podkreśla trener Odoliński.
Juvenia potrzebowała kilku minut, by odeprzeć ataki zespołu gospodarzy i zacząć dyktować warunki gry. Efekt przyszedł szybko i krakowianie zaczęli meldować się na polu punktowym Pruszczan, wychodząc na prowadzenie 17:0. Tuż przed przerwą rywale odpowiedzieli punktami kontaktowymi.
Po zmianie stron krakowianie z impetem ruszyli do gry, po czym dali się skarcić i gospodarze zniwelowali wynik. Na szczęście Juvenia bardzo dobrze rozegrała ostatnie kilkanaście minut, bardzo dobrze spisując się w formacji młyna. Po wznawianiu gry z autu goście konsekwentnie zdobywali teren i w efekcie dwa razy zameldowali się na polu punktowym.
Czarni Pruszcz Gdański – Juvenia Kraków 12:38 (7:17)
Punkty: Ciesiołkiewicz 5, Kościelniak 5, Bistram 2 – Zając 10, Wojciechowski 8, Gołębiowski 5, Zawojski 5, Jasiński 5, Bielawski 5.
Juvenia: Nawrot, Głowacki, Odoliński, Ingarden, Zemła, Knowa Jarosław, Mączka, Jasiński, Gołębiowski, Wojciechowski, Forsenko, Zawojski, Sokołowski Maciej, Soboliew, Zając oraz Grabski, Gajda, Bielawski, Siemaszko, Dorywalski, Pacia.
Źródło: Dziennik Polski