W meczu 17. kolejki Ekstraligi Rugby, Juvenia Kraków uległa na własnym boisku Orkanowi Sochaczew 21:36 (0:24). Mistrzowie Polski zagrali doskonałą pierwszą połowę, wykorzystując wszystkie swoje atuty. Smoki odpowiedziały po przerwie, jednak mimo przewagi, nie zdołały odrobić strat. Kibice obu zespołów schodzili jednak z trybun zadowoleni, bo oglądali naprawdę efektowne, toczące się w dużym tempie spotkanie.
Rugbiści Orkana przyjechali pod Wawel w roli zdecydowanych faworytów. Co więcej ciążyła na nich presja zwycięstwa z bonusem. Było im ono niezbędne, by zachować przywilej gry o brązowy medal na własnym stadionie i od pierwszych minut zaczęli twardo na to pracować. Juvenia prezentowała solidną obronę, jednak arsenał zagrań sochaczewian, tempo rozgrywania piłki oraz perfekcyjnie opanowane schematy doprowadziły w końcu do przełamania defensywy gospodarzy. Na pole punktowe przebili się Mattias D’Avanzo i Cyprian Majcher. Po świetnej akcji byłego zawodnika Juvenii, Jonathana O’Neilla przyłożył również Andre Meyer, a po nim Krystian Olejek.
Orkan grał koncertowo i choć napotykał na opór, bezwzględnie punktował każdy błąd krakowian. To był popis mistrzowskiej gry. Smoki nie „powąchały” w tej połowie zbyt dużo piłki, ale prezentowały się solidnie i kibice mocno wierzyli, że w drugiej odsłonie nastąpi ich przebudzenie. Krótko po wznowieniu na pole punktowe gospodarzy wpadł jednak Jonathan O’Neill powiększając przewagę gości na 31:0.
To było jak zimny prysznic, bo od tego momentu obraz meczu uległ zmianie. Sygnał do ataku dał Riaan van Zyl, który perfekcyjnie dostrzegł lukę w obronie Orkana i popędził na pole punktowe, podwyższając własne przyłożenie. Chwilę później miał okazję dołożyć dwa oczka po przyłożeniu Mateusza Polakiewicza, który został wybrany zawodnikiem meczu, m.in. za doskonałe interwencje w obronie. Trzecią „piątkę” dla krakowian zanotował Michał Jurczyński, po fenomenalny rozegraniu właśnie z Polakiewiczem. Warto wspomnieć, że duet środkowych gra razem od ósmego roku życia, rozumieją się więc perfekcyjnie.
Ostatnie słowo w meczu należało do Orkana. Pieter Willem Steenkamp wpadł na pole punktowe niemal równo z 80. minutą i ustalił wynik meczu na 21:36.
– Na pewno szkoda pierwszej połowy. W takiej sytuacji ciężko odrobić straty, zwłaszcza gdy traci się kolejne 12 punktów. Natomiast na pewno odbudowaliśmy się w drugiej połowie i za to trzeba chłopaków pochwalić. Pokazaliśmy, że potrafimy rywalizować z mistrzem Polski, jak równy z równym. Dziś przegraliśmy, ale przed nami jeszcze starcie z Ogniwem Sopot i już powoli szykujemy się na kolejny sezon, który mam nadzieję będzie w naszym wykonaniu dużo lepszy – podkreślił trener Konrad Jarosz.
Za tydzień, w niedzielę 28 maja, w ostatnim meczu tegorocznego sezonu Juvenia zmierzy się na własnym boisku z liderem tabeli – Ogniwem Sopot. Spotkanie zaplanowano na godzinę 14:00, a na swoich stronach, w aplikacji oraz telewizji hybrydowej pokaże ten mecz TVP Sport.
Juvenia: Marcin Siemaszko (53’ Andrii Matsiuk), Peet Vorster (77’ Jerzy Głowacki), Chemigan Beukes (77’ Maciej Antczak), Marcin Morus (74’ Tomir Wiertek), Denzil van Wyk, Maciej Dorywalski, Radion Yavorshchuk (72’ Artur Stawiarski), Oderich Mouton, Riaan van Zyl, Arsenii Pastukhov (70’ Grzegorz Gołębiowski), Arkadiusz Korusiewicz (51’ Rafał Lewicki), Mateusz Polakiewicz, Michał Jurczyński, Bartłomiej Janeczko, Andrii Lavtakov (66’ Jakub Rapacz).
Orkan: Anotoni Gołębiewski (60’ Kamil Zieliński), Michał Gadomski (41’ Damian Pisarek), Adam Lewandowski (66’ Sebastian Kacprzak), Artem Zarovnyi, Krystian Olejek (77’ Oktawian Polakowski), Adam Szwarc (41’ Krystian Mechecki), Cyprian Majcher, Andre Meyer, Dawid Plichta (66’ Adrian Pętlak), Pieter Steenkamp, Bartlomiej Sadowski (60’ Emil Szydełko), Jonathan O’Neill, Michał Kępa, Kacper Wróbel (77’ Michał Szwarc), Mathias d’Avazzo.