Pół wieku temu stolica polskiego rugby była na Śląsku. – Kto o tym jeszcze pamięta? – pyta 77-letni Roman Piekło, wtedy prawy filar młyna bytomskiej drużyny. Pamiątki po mistrzostwie rozdrapali złodzieje i złomiarze. Nie ostał się nawet historyczny sztandar.
Polskie rugby przeżywa renesans. Wzmocniona naturalizowanymi Francuzami reprezentacja wygrywa kolejne mecze w Pucharze Narodów Europy i wciąż ma szansę, by pierwszy raz w historii awansować do Pucharu Świata. To niezwykle prestiżowe zawody – trzecia najchętniej oglądana na świecie impreza sportowa po igrzyskach olimpijskich i mundialu w piłce nożnej.
Warto przypomnieć, że 50 lat temu – jeden jedyny raz w historii polskiej ligi – po mistrzostwo sięgnął zespół ze Śląska. O złotym medalu Czarnych Bytom przesądził ostatni mecz, spotkanie z AZS-em AWF-em Warszawa. Pojedynek – co jest w tym sporcie rzadkością – zakończył się bezbramkowym remisem. – Powinniśmy wygrać 3:0, ale sędzia – pan Siekierski z Warszawy! – nie uznał prawidłowego przyłożenia Manfreda Wyrwicha, górnika kopalni Rozbark – przypomina Roman Piekło.
Niestety, nie ostało się wiele pamiątek, które świadczą o złotych czasach bytomskiego rugby. Dawna siedziba klubu przy ulicy Wrocławskiej – ulubione miejsce lokalnych złodziejaszków i złomiarzy – to dziś ruina. – Wszystko zostało rozkradzione. Także mistrzowskie trofea – martwi się Teresa Jarczyk, prezeska Śląskiego Okręgowego Związku Rugby.
Najdłużej przetrwał pamiętający złote czasy sztandar. Bogato zdobioną chorągiew ufundowali jeszcze górnicy kopalni Dymitrow, która na początku opiekowała się sekcją rugby. – W końcu złomiarze dobrali się i do niego. Zniszczyli gablotę i zabrali. Potem dochodziły do nas informacje, że ktoś chce nam go odsprzedać, ale do transakcji nigdy nie doszło – mówi Jarczyk.
Bytomski sport ma pecha do zaginionych trofeów. Zawieruszyły się też mistrzowskie puchary Polonii i Szombierek. Na długie lata zniknął też historyczny sztandar Polonii, który na szczęście wrócił do klubu.
– Naprawdę ukradziono i sztandar? Pamiętam, że był w górniczych zielono-czarnych barwach. Z jednej strony herb Bytomia, z drugiej Górnika Dymitrow – opowiada Piekło, który jako jeden z nielicznych zachował mistrzowskie pamiątki. – Mam pamiątkowy proporzec i posrebrzaną papierośnicę z pamiątkową grawerką, którymi wtedy obdarowano zawodników. Nie palę już ze dwadzieścia lat, ale tak cennej pamiątki nikomu bym nie oddał – uśmiecha się Piekło, który w latach 50-tych nie tylko grał w rugby, ale pracował jeszcze w Centralnym Biurze Konstrukcji Maszynowych.
Nie ma historycznego sztandaru, nie ma też sekcji rugby Czarnych Bytom. Tradycje mistrzowskiego klubu kontynuuje Klub „Czarni w Bytomiu”. Założyli go byli zawodnicy Czarnych. Na jego czele stanęła kolejna kobieta w bytomskim rugby – Sylwia Frątczak. W drużynie pani prezes grają razem mąż Dariusz z synami Patrykiem i Marcelem. Rodzinnych duetów jest więcej, bo o sile drużyny stanowią też Radosław Żurek i jego syn Przemysław.
Zmieniła się też siedziba. Bytomskich rugbystów nie spotkacie już na stadionie przy ulicy Wrocławskiej, swoje mecze i treningi organizują na bocznym boisku Szombierek. – Boisko Czarnych jest kompletnie zdewastowane. Na Szombierkach przynajmniej mamy swój własny kąt, sami o niego dbamy – mówi Roman Guzdek, wiceprezes i trener.
Rugbyści przyjęli nazwę „Czarni w Bytomiu” ponieważ klub Czarni wciąż istnieje i słynie ze szkolenia znakomitych judoków. – Doceniamy zaangażowanie prezesa Józefa Wiśniewskiego w promocję dżudo, ale już o rugby to on się nigdy tak naprawdę nie troszczył. Teraz chcemy wypromować ten piękny sport na nowo, ale już na własny rachunek. Nie chcemy jednak zerwać z przeszłością – stąd nasza nazwa, która w jasny sposób nawiązuje do pięknych tradycji bytomskiego rugby – mówi Guzdek. Czarni w Bytomiu nastawiają się głównie na szkolenie dzieci. – Ale mamy też kilku seniorów. Wystawiliśmy zespół w lidze siódemek [gra siedmiu graczy, zamiast piętnastu – przyp. red.], a także w regionalnej lidze piętnastek – wyjaśnia Guzdek, który zaprasza wszystkich chętnych na treningi. Szczegółowe informacje można znaleźć na internetowej stronie klubu: www.rc-czarnibytom.eu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice