Dzięki zwycięstwu krakowscy rugbiści uniknęli spadku. Jeśli jednak w klubie nie dojdzie do zmian, start w następnym sezonie stanie pod znakiem zapytania.
Zobacz galerię zdjęć na Gazeta.pl
Ale wygrana nie przyszła łatwo. Fatalny błąd Pawła Wojciechowskiego dał rywalom pierwsze przyłożenie. Gospodarze, wzmocnieni weteranami z najlepszego w wykonaniu klubu sezonu 2008/09, szybko zdominowali zawodników Ogniwa i po dwóch nieprzepisowo powstrzymanych przed linią młynach zdobyli karne przyłożenie.
Kolejne akcje dały im prowadzenie 17:7, ale nie potrafili utrzymać przewagi. Jeszcze przed przerwą stracili pięć punktów, a po wznowieniu dali rywalom kolejną okazję na przyłożenie.
Był remis, a oba zespoły słaniały się na nogach. Pewnie dlatego obaj trenerzy, kiedy tylko mieli okazję, decydowali się na kopy i właśnie takie rozwiązanie rozstrzygnęło losy utrzymania. Rywale mieli identyczną sytuację po drugiej stronie boiska, ale trener wybrał złe rozwiązanie i do dogrywki nie doszło.
Sukces Juvenii ma słodko-gorzki smak, bo drugi rok z rzędu zespół znajduje się na dole tabeli. – Ciężko powiedzieć, co nas czeka. Musimy się spotkać z władzami klubu i porozmawiać. Czego sobie życzymy? Byśmy mogli zająć się jedynie grą i treningami – mówi Konrad Jarosz, jedyny w składzie Juvenii reprezentant Polski.
Już w trakcie sezonu kilkakrotnie blisko było walkowera, szczególnie gdy drużynie przychodziło w piątek decydować, jak dojechać na dalekie spotkania. – Godziny czasem decydowały o tym, że jednak jechaliśmy – przyznaje Wojciechowski.
Drużyna często grała w okrojonym składzie. Bez ławki rezerwowych przegrywała spotkania w końcówkach i ostatecznie musiała walczyć o utrzymanie. – Jest nas 22 i jeśli ktoś wypadnie, nie ma zmienników. Czasem pytali nas, czy o kimś nie zapomnieliśmy, ale bywało, że jechaliśmy w szesnastu – dodaje kapitan Juvenii.
Zawodnicy szukają sponsorów. Jeśli znajdą się pieniądze, to klub może wzmocnić Marek Odoliński. Lider brązowych medalistów sprzed trzech lat ma już dość występów w Lechii Gdańsk i chce wrócić do Krakowa.
Juvenia Kraków – Ogniwo Sopot 25:22 (17:12)
Juvenia: Ingarden, Jarosz 5, Nawrot po 5, Wojciechowski 3, Maciej Sokołowski 2 oraz karne przyłożenie.
Ogniwo: Rogowski 7, Tubielewicz, Przychocki i Zerzutek po 5.
Juvenia: Kiraga (M. Bielawski), Głowacki, Gajda (Nawrot), Świadek (Stawiarski), Krzpkowski, Szczepański (T. Nowak), Siemaszko, Ingarden, Jarosz, Wojciechowski, Zawojski (Marcinek), J. Bielawski, Gnych (Sajdak), Mar. Sokołowski, Mac. Sokołowski.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków