Krakowscy rugbiści jechali do Warszawy po zwycięstwo, ale dopiero w ostatniej akcji meczu zapewnili sobie remis. – Z perspektywy meczu wynik nas zadowala – zapewnia Kajetan Cyganik, zawodnik Juvenii.
Podopieczni Andrzeja Kozaka zapowiadali, że zrobią wszystko, by wrócić z tarczą. Jednak na boisku robili wszystko, by udowodnić, że ciężaru pojedynku nie są w stanie udźwignąć.
Formacja młyna, czyli powoli odradzający się atut Juvenii, na początku w ogóle nie istniała. Brązowi medaliści mistrzostw Polski nie tylko przegrywali stałe fragmenty dyktowane dla przeciwnika, ale również swoich nie byli w stanie wykorzystywać. Gospodarze systematycznie powiększali prowadzenie i było już 19:0!
Sytuacja zmieniła się 20 minut przed końcem meczu. Wejście Radosława Gajdy i Waldemara Nawrota dało krakowianom nową jakość i goście rzucili się do odrabiania strat.
– Rywale właściwie przestali istnieć, a my uwierzyliśmy, że można ze stolicy przywieźć punkty. Obraz gry zmienił się diametralnie – zapewnia Cyganik.
Decydujące punkty zdobył Paweł Wojciechowski, etatowy kopacz Juvenii. Piłka poszybowała między słupy i sędzia zakończył mecz. – Podnieśliśmy ręce, jakbyśmy wygrali, a w AZS-ie pospuszczali głowy – opisuje menedżer.
Remis kosztował Juvenię spadek na przedostatnie miejsce w tabeli. – Chcieliśmy wygrać, ale dwa punkty też są ważne. Meczem o wszystko będzie spotkanie z Posnanią – zapowiada Cyganik.
AZS Warszawa – Juvenia 19:19 (7:0)
Punkty: Gołąb, Jędral, Danieluk po 5, Chubinidze 4 – Budka, Mączka, Jarosz po 5, Wojciechowski 4.
Juvenia: Siemaszko (Gajda), Grabski (Nawrot), Głowacki, Falk, Świadek, Budka, Mączka, Nowak, Wojciechowski, Jarosz, Zawojski, Lendormy, Piwnicki, Marcin Sokołowski, Maciej Sokołowski.