Jeszcze na dwie minuty przed końcem Salwator Juvenia był w finale Pucharu Polski, ale rywale rzutem na taśmę wyrównali, a w dogrywce zdominowali krakowian. – Pojedynek stał na dużo wyższym poziomie niż sobotni mecz reprezentacji – ocenił Mirosław Żórawski, trener Budowlanych Łódź.
Już termin rozegrania meczu podsycił atmosferę w obu ekipach. Krakowianie utrzymywali, że dowiedzieli się o nim w ostatnim momencie, ale drużyna z Łodzi nawet nie chciała słyszeć o zmianie w terminarzu. – Przecież nikt by nam nie zorganizował samej wycieczki do Ostrawy. Nie ukrywam też, że chcieliśmy wykorzystać naszą dobrą formę – przyznał trener gości.
Ta sytuacja dodatkowo zmotywowała zawodników i z każdą minutą mecz nabierał rumieńców. Nie mogło być inaczej, bo naprzeciw siebie stanęli mistrzowie jesieni i aktualni wicemistrzowie Polski. Apogeum emocji nastąpiło w 78. minucie, gdy Juvenia prowadziła pięcioma punktami. Łodzianie rzucili się jak oszalali, zepchnęli gospodarzy do głębokiej defensywy i szybką wymianą podań przedarli się na pole punktowe. Dramat krakowian został odwleczony do dogrywki, bo Tomasz Stępień nie trafił z podwyższenia.
– Czuję żal, bo zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Szkoda, tym bardziej że rywale zagrali przewidywalną akcję. W tym roku w lidze nikt nam takich punktów nie położył – przyznał Andrzej Kozak, trener Juvenii.
W dogrywce przewagę osiągnęli Budowlani, stąd ich dwa przyłożenia zwieńczone rzutem karnym. – Mimo wszystko nie spodziewaliśmy się takiego horroru w Krakowie – przyznał Żórawski. – Jednak wiadomo, że Juvenia w tym sezonie jest bardzo wymagającym przeciwnikiem. Na początku moi zawodnicy byli zbyt spięci, ale rozegrali się i lepiej wytrzymali trudy spotkania.
– Była szansa, by po raz pierwszy w historii klubu zagrać w finale Pucharu Polski, ale musimy przełknąć tę porażkę. Teraz skupiamy się na lidze i chcemy podtrzymywać serię zwycięstw – zapewnia Konrad Jarosz, kapitan Juvenii.
Salwator Juvenia Kraków – Budowlani Łódź 13:26 (3:8, 13:13 – 0:13)
Punkty: Tomczik 10, Wojciechowski 3 – Dułka 10, Stępień 6, Maciejewski 5, Żórawski 5.
Juvenia: Nawrot (41. Nowak), Odoliński (78. Kiraga), Gajda, Jóźwik, Świadek, Budka (75. Ingarden), Leroch, Jasiński (71. Mączka), Jarosz, Tomczik, Zagórowski (88. Głowacki), Wojciechowski, Bielawski (45. Piwnicki, 70. Zawojski), Marcin Sokołowski, Maciej Sokołowski.
Sędzia: Wiesław Piotrowicz.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków