To była historyczna wygrana Krakowian, gdyż po raz pierwszy pozwoliła im się wspiąć na pierwsze miejsce w tabeli. Nasi zawodnicy tak naprawdę mogą być jednak zadowoleni tylko z pierwszej połowy tego spotkania, kiedy byli stroną wyraźnie dominującą. W drugiej zabrakło tempa gry i mnożyły się błędy tuż pod polem przeciwnika, co zaowocowało nie tylko brakiem kolejnych przyłożeń, ale i niepotrzebną stratą „piątki”.
Krakowianie od pierwszych minut grali mocno i z determinacją, zdając sobie sprawę, że choć Pogoń zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, łatwym przeciwnikiem nie będzie. Mimo to gospodarze nie mogli sobie poradzić z naszym młynem dyktowanym, który znany już jest w Polsce ze swej siły i doskonałej pracy na boisku. W ataku świetnie, jak zawsze rozgrywał piłki Tomcik, a jego koledzy wykorzystywali to w grze otwartej. Ekipa z Siedlec bardzo dobrze spisywała się jednak w obronie, nie pozwalając często Smokom na rozwinięcie skrzydeł. Wynik otworzył Grzegorz „Chirurg” Kiraga. Otrzymał on podanie od szarżowanego Jarka Tomcika i wchodząc w lukę, przyłożył za słupami. Jarek podwyższył, a kilka minut później dorzucił jeszcze karnego. Jako kolejny, za linię końcową, przebił się Jakub „Kaban” Jasiński. Zdołał on zerwać szarże obrońcy Pogoni i wykończyć akcję. Po kolejnym karnym,wykorzystanym karnym, przyszedł czas na przyłożenie pierwszego z braci Sokołowskich. Marcin, czyli popularny „Słowak”, najpierw po kilkudziesięciometrowym rajdzie został zatrzymany, ale po kolejnych dwóch przegrupowaniach, piłka wróciła w jego ręce, a on uciekając defensywie, ustalił wynik pierwszej połowy na 0:23. W tej części spotkania mięliśmy niestety bardzo długą przerwę, gdyż obie piłki meczowe wypadły za mur zakładu karnego. Rozprężyło to trochę i ostudziło zawodników obu ekip.
Podczas drugich 40 minut działo się już niewiele. Salwator Juvenia co prawda kilkukrotnie zdobywała sporo terenu, ale za każdym razem tracił piłkę w głupi sposób, czasem o 5, 10 metrów od pola punktowego. Zawodnicy zaczęli grać nerwowo, podawali niepewne piłki w kontakcie i decydowali się na indywidualne wejścia. Jedyne przyłożenie dla Smoków zdobył drugi z braci, Maciej „Gniazdko” Sokołowski, który jako pierwszy dopadł do piłki po przekopie Jarka Tomcika, kopnął ją jeszcze po ziemi za linię pola i przyłożył, mimo że był zatrzymywany w niedozwolony sposób. Brak konsekwencji w grze Krakowian, niepotrzebne błędy oraz liczne osłabienia, spowodowane chorobą występujących na murawie tego dnia, spowodowały również utratę przyłożenia. Po uzyskaniu przewagi, przy linii autowej, na pole dotarł Karol Olek, zdobywając honorową piątkę dla gospodarzy. Juvenia jeszcze do ostatnich minut starała się atakować jednak akcje ofensywne nie przynosiły już zamierzonych efektów. Mimo to, dzięki czterem przyłożeniom, Salwator Juvenia i tak wywiozła z Siedlec punkt bonusowy w tabeli.
Choć mecz, w drugiej odsłonie, wyraźnie Salwator Juvenii nie wyszedł, cieszy fakt, że mimo słabszej dyspozycji, potrafili wysoko wygrać. Znaczenie tego zwycięstwa przyćmiewa bowiem obraz ostatniego spotkania. Po przegranych Posnanii i Lechii, Krakowianie po raz pierwszy w historii znaleźli się na szczycie tabeli, z dwoma punktami przewagi nad Gdańszczanami i czterema, nad trzecim Poznaniem. Właśnie z ostatnią z wymienionych Smoki zmierzą się za dwa tygodnie pod Wawelem, w bezpośrednim starciu! Już teraz zapraszamy na mecz 11.10.08, na godzinę 13:00!
Pogoń Siedlce – Salwator Juvenia Kraków 5:30 (0:23)
Salwator Juvenia: Kiraga – 5pkt(Nowak), Odoliński, Gajda(Siemaszko),
Świadek(Lebiest), Falk, Ingarden, Budka(Jóźwik), Jasiński – 5pkt,
Jarosz(Bielawski), Tomcik, Zagórowski, Wojciechowski, Piwnicki(Cyganik),
Marcin Sokołowski – 5pkt(Zawojski), Maciej Sokołowski – 5pkt.
punkty Pogoń: Karol Olek-5pkt
sędziował: Wiesław Piotrowicz