Po zaciętej walce w rundzie zasadniczej pierwszoligowi rugbyści Juvenii Kraków w minioną sobotę w półfinałowym meczu spotkali się z Czarnymi Pruszcz Gdański. Zawody rozgrywane na terenie przeciwnika (w bardzo wysokiej temperaturze) nie należały do łatwych, jednak po końcowym gwizdku to właśnie ekipa spod Wawelu mogła skakać z radości. Jednak najtrudniejszy dla krakowian test odbędzie się w najbliższą sobotę. Rywalem „Smoków” w walce o awans będzie bardzo zasłużona dla polskiego rugby drużyna Ogniwa Sopot, która nie zaznała smaku goryczy porażki w sezonie zasadniczym i na pewno zawita pod Wawel jako faworyt.
– W obecnym sezonie Juvenia dopiero rozpoczęła budowę nowej drużyny, dlatego tym bardziej cieszy fakt, iż od razu zagramy w finale. Dzięki dobrej współpracy z młodzieżą i kontaktom z klubami z całej Małopolski (Gorce Raba Niżna i Biało- Czarni Nowy Sącz-red.) obecnie Juvenia jest bardzo młodą drużyną – podsumowuje Marek Odoliński, trener krakowskich rugbystów.
Wszystkim fanom sportu warto przypomnieć, że od igrzysk w Rio de Janeiro rugby w odmianie „7” powróci do grona gier zespołowych. A ponieważ zasady i reguły są dokładnie takie same jak w odmianie 15-osobowej, już teraz można zacząć poznawać przepisy tego bardzo efektownego sportu.
– Zależy nam przede wszystkim na dobrej grze. Wynik jest ważny, ale awans nie jest w tym roku priorytetem. Proszę pamiętać, iż drużyna dopiero się ze sobą zgrywa i na sukcesy jeszcze przyjdzie czas – emocje stara się uspokoić Krzysztof Lebiest, kapitan „Smoków”.
Nawiązując do budowy drużyny należy pamiętać, iż Juvenia jest klubem w pełni amatorskim, zawodnicy często muszą z własnych środków dokładać do meczów wyjazdowych. Jednak nawet ta sytuacja nie załamuje facetów, którzy są zahartowani na boisku.
– Gramy, bo kochamy ten sport. Rugby dla każdego z nas to całe pasmo wyrzeczeń, a jedyna zapłata jaką otrzymujemy to wsparcie, radość i wdzięczność naszych kibiców. To zwłaszcza dla nich wyjdziemy w sobotę i damy z siebie wszystko! Bo w rugby nie ma pieniędzy. Tu nikt nie liczy na profity materialne. Najważniejszy jest smak zwycięstwa! – dodaje Krzysztof.
I to jest chyba najlepszy powód, aby wesprzeć krakowian w sobotnie popołudnie. Wszyscy, którzy wybiorą się na mecz, mogą być pewni dużej dawki sportowych emocji, które jak widać już zaczynają się udzielać rugbystą. Wstęp jest jak zwykle darmowy, na trybunach także jak zwykle będą całe rodziny, bo rugby to inna kultura kibicowania., więc warto planując sobotnie popołudnie pamiętać o Juvenii, która o godzinie 17.00 rozpocznie batalię o powrót do ekstraligi.
Źródło: Gazeta Krakowska