Ogniwo Sopot to wymarzony rywal dla krakowskich rugbistów, by w sobotę wrócili do wygrywania. – Ten mecz albo nam pomoże albo nas pognębi – uważa Kajetan Cyganik, menedżer i zawodnik Juvenii.
Mimo że obie drużyny dzielą w tabeli aż trzy pozycje, to strata podopiecznych Andrzeja Kozaka do rywali z Pomorza wynosi tylko sześć punktów. Tak mała różnica jest zasługą ekip z Łodzi i Gdańska, które zdominowały rozgrywki ekstraligi i kolejnym zespołom, nie tylko Juvenii, zdążyły już zabrać punkty.
Dzięki temu nawet katastrofalny początek sezonu nie przekreśla szans ekipy spod Wawelu na awans do najlepszej czwórki.
Ostatnia konfrontacja obu ekip zakończyła się skandalem. Goście z Sopotu nie stawili się w Krakowie, bowiem w drodze głosowania doszli do wniosku, że na mecz o pietruszkę nie przyjadą.
Na Błoniach zapanowała konsternacja, bo gospodarze ostatnim spotkaniem sezonu z Ogniwem chcieli pożegnać się z kibicami. – Było to wybitnie nieprofesjonalne zachowanie – grzmiał wtedy trener Andrzej Kozak.
Atmosfera w drużynie powoli się poprawia, ale w dobre humory brązowych medalistów wprawi pierwsze od prawie dwóch miesięcy zwycięstwo. Gospodarze widzą się w roli faworyta. – Mamy oddanych kibiców i nie możemy ich po raz trzeci zawieść – zapowiada Cyganik.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków