Idąc w ślady pierwszej drużyny, rezerwy Salwator Juvenii II wygrały już trzeci mecz z rzędu w lidze regionalnej. Tym razem Krakowianie pewnie pokonali reaktywowaną sekcję rugby Czarnych Bytom, klubu z wielkimi tradycjami i długą historią występów w pierwszej lidze.
Od samego początku zarysowała się widoczna przewaga Krakowian. To właśnie oni byli stroną atakującą przez większość spotkania. Młode Smoki z meczu na mecz grają coraz lepiej. W ich rozegraniach widać więcej taktyki i uporządkowania. Oko mogą cieszyć zespołowe akcje, rajdy skrzydłowych i dynamiczne wejścia zawodników młyna, czy środków ataku. Po mądrzej grze całej ekipy w pierwszej połowie, przyłożenia zdobywali Jakub Sajdak i Marcin Siemaszko. Ten pierwszy raz podwyższał, wyprowadzając Salwator Juvenię II na prowadzenie 12:0. Pod koniec jednak, w szeregach gości nastąpiło rozprężenie w obronie, a kilka błędów sprawiło, że Bytomianie zdobyli swoje jedyne przyłożenie tego dnia.
W drugiej odsłonie, po kilku uwagach od trenera Leszka Samela, młode Smoki zaczęły grać, jak z nut. Młyn doskonale przebijał się, zdobywając kolejne metry i skupiając obronę przeciwnika, a wtedy atak rozprowadzał szeroko piłkę, wypracowując przewage na skrzydle. Gra Krakowian w tym okresie była doskonale zorganizowana i uporządkowana. Pierwsze przyłożenie w karierze zanotował Szymon Szczepański oraz Marcin Stopyra, który wchodząc z łąwki na pozycję obrońcy, pokazał nieprzeciętne umiejetności. Przyspieszając za każdym razem, kiedy dostawał piłkę, tańczył pomiędzy bezradnymi obrońcami i zdobywał kolejne, cenne metry. Swoje przyłożenia zanotowali również brylujący w formacji młyna Mateusz Ingarden i Jerzy Głowacki. Obaj na codzień znajdują się w szerokiej kadrze pierwszej drużyny i tu udowodnili, że w pełni na to zasługują. Zarówno Jerzy, jak i Mateusz, odbijali wręcz od siebie przeciwników, którzy w niczym nie ustępowali im warunkami fizycznymi. Z bezpośredniego zaplecza Smoków, z równie dobrej strony pokazał się Maciej Bielawski, który na pierwszym centrze stanowił nie lada problem, dla obrońców Czarnych oraz Kajetan Cyganik, porządkujący grę swojej drużyny i rozprowadzający ataki z pozycji łącznika ataku. Chwalić można by jednak długo, gdyż wszyscy zagrali świetne zawody, włącznie z graczami wchodzącymi z rezerwy.
W Salwator Juvenii II nie było tego dnia słabych punktów, dzięki czemu tak wysoko pokonali najsilniejszego, jak dotąd przeciwnika. Cieszy fakt, że Krakowianie grają na wysokim poziomie, gdyż dobrze zwiastuje to dla przyszłości całego klubu. Solidna rezerwa może okazać się bezcennym skarbem w decydującym momencie.
Czarni Bytom – Salwator Juvenia Kraków II 7:36 (7:12)
Salwator Juvenia II: Sokulski, Marcin Siemaszko – 5pkt, Jerzy Głowacki – 5pkt, Kulesza, Motak(Lewkowicz), Stawiarski(Piegdoń), Zuzela(Friediger), Mateusz Ingarden – 5pkt, Jakub Sajdak – 11pkt(Adolf), Cyganik, Michałowski(Starzyk), Bielawski, Lebiest, Szymon Szczepański – 5pkt, Skowronek(Marcin Stopyra – 5pkt).
Czarni Bytom: Płusa – 5pkt, Zbigniew Cichocki – 2pkt
Sędziował: Janusz Wilk