Krakowska Juvenia jutro o godz. 14 zagra w półfinale play-off z Czarnymi Pruszcz Gdański. Czy gospodarze wykorzystają atut własnego boiska?
Takiej mobilizacji i kłopotu bogactwa w klubie z Błoń nie było od dawna. Drużyna „Smoków” zwietrzyła szansę na awans do ekstraligi i na czwartkowym treningu pojawiło się około 45 (!) zawodników.
– Tak wysoka frekwencja sprawia, że nikt nie może pozwolić sobie na trenowanie na pół gwizdka. Trwa rywalizacja o każdą pozycję, co musi przełożyć się na jakość zespołu – cieszy się Marcin Siemaszko, jeden z wyróżniających się zawodników Juvenii, któremu na dobre wyszedł pobyt w czołowym polskim klubie Arce Gdynia: – Mimo że byłem tylko zmiennikiem, rozwinąłem się w każdym elemencie, przede wszystkim lepiej „czytam” grę w obronie oraz umiejętniej potrafię się ustawiać. Tam miałem pensję, dlatego koncentrowałem się wyłącznie na grze – opowiada.
Rutyna Siemaszki bardzo przyda się Juvenii, bo mecze fazy play-off mają wielki ciężar gatunkowy. – W tej chwili zaczynają się spotkania o wszystko, dlatego musimy sprostać grze pod presją. Sam jestem ciekawy, na ile poradzimy sobie z oczekiwaniami i świadomością szansy, jaka przed nami się otworzyła – podkreśla.
Jeśli krakowianie pokonają Czarnych, w finałowym dwumeczu zmierzą się ze zwycięzcą pary Skra Warszawa – Frogs&Co Warszawa.
Źródło: Dziennik Polski