Sopot od Kiszyniowa w Mołdawii dzieli 1096 km i około 42 godz. jazdy autobusem. W ten weekend obu tych miast nie dzieli jednak nic, przynajmniej dla polskich kibiców rugby.
W sobotę i w niedzielę w Sopocie rozpoczyna się Hodura Sevens, pierwszy turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy w rugby siedmioosobowym. Polacy zmierzą się w nim m.in. z aktualnymi mistrzami Starego Kontynentu – Portugalią. Wstęp na stadion przy ul. Jana z Kolna jest wolny. Początek rywalizacji o godz. 11.
Także w sobotę, ale w Kiszyniowie, na stadionie tamtejszego Dinama reprezentacja „piętnastek” zagra z Mołdawią mecz eliminacyjny do mistrzostw świata w Nowej Zelandii w 2011 roku. Gospodarze przegrali tydzień temu z Ukrainą 0:32 i by liczyć się jeszcze w walce o awans, muszą pokonać biało-czerwonych.
– Zbroją się straszliwie. Na Ukrainę nie mogli zabrać kilku podstawowych zawodników, którzy na co dzień grają w bardzo silnych ligach Rosji i Rumunii. Teraz mają wszystkich. Mecz będzie transmitowany przez tutejszą telewizję. Gospodarze spodziewają się sześciu, siedmiu tysięcy widzów. Będzie ciężko, ale postaramy się wygrać – mówi trener reprezentacji Polski Tomasz Putra.
Do Mołdawii jego kadra podróżowała w dwóch grupach. Zawodnicy z polskiej ligi, wspólnie z Putrą, pojechali z Warszawy do Kiszyniowa autokarem. Polskiego Związku Rugby nie było bowiem stać na wykupienie dla nich biletów lotniczych! Samolotem podróżowali tylko gracze, którzy występują we Francji.
– Przetrzymaliśmy tę podróż, to przetrzymamy już wszystko. Takie przygody hartują i cementują zespół – żartuje Putra, który razem ze swoimi zawodnikami spędził w autobusie 35 godzin!
– Dwa razy stanęliśmy, by odwiedzić toaletę, i raz na kolację. Poza tym byliśmy cały czas w autobusie – relacjonuje Putra, który już wczoraj podał skład na mecz z Mołdawią.
W składzie jest tym razem sześciu graczy, którzy urodzili się we Francji, mówią po francusku, ale mają polskie nazwiska i korzenie (rodzice lub dziadkowie pochodzą z Polski). Przepisy światowej federacji dopuszczają takie rozwiązania i trener, który też mieszka we Francji, korzysta z zawodników znad Sekwany.
Jesienią Polacy rozegrali dwa mecze eliminacyjne. Przegrali w Łodzi z Ukrainą i pokonali na wyjeździe Czechów. 30 maja na stadionie Polonii w Warszawie zmierzą się z Belgią. To będzie pierwszy od 25 lat mecz kadry w stolicy!
Zwycięstwa w dwóch najbliższych spotkaniach spowodują, że biało-czerwoni zrównają się punktami z liderującą w tabeli Ukrainą.
Robert Małolepszy