Siedmiu Francuzów i ośmiu Polaków będzie bronić biało-czerwonych barw w meczu z Belgami w ramach eliminacji do mistrzostw świata w rugby, który w sobotę o 15 odbędzie się na stadionie warszawskiej Polonii.
Trener Tomasz Putra skład ogłosił wieczorem. Największy problem miał z wyborem zawodnika na pozycję obrońcy. Długo nie mógł się zdecydować, czy postawić na nowego w kadrze, ledwie 20-letniego, Francuza Dawida Chartiera z Bayonne, czy na doświadczonego 30-letniego Jurija Buhałę z Posnanii.
– Zadecydował popołudniowy trening kopaczy na stadionie Polonii. Lepiej prezentował się Dawid – wyjaśniał Putra, który już od dwóch lat konsekwentnie wzmacnia kadrę zawodnikami urodzonymi nad Sekwaną, ale mającymi polskie korzenie (rodziców lub dziadków).
Mecz na Polonii pod każdym względem jest historyczny. To pierwsze od 25 lat spotkanie reprezentacji Polski w stolicy. Ewentualne zwycięstwo znacznie przybliży Polaków do upragnionego Pucharu Świata.
– Eliminacje są wielostopniowe. My jesteśmy na trzecim, najdłuższym, bo rozłożonym na%07dwa lata, etapie. Gramy w tzw. Dywizji 2A Pucharu Narodów Europy. Nasi rywale to Ukraina, Czechy, Mołdawia i Belgia. Tylko zwycięzca tej grupy przechodzi do kolejnej, decydującej, fazy kwalifikacji do PŚ – wyjaśnia wieloletni trener naszej reprezentacji Andrzej Kopyt.
Na trybunach zasiądą szef Światowej Federacji Rugby Bernard Lapasset i szef Europejskiej Federacji Rugby Jean-Claude Baque. Takiej „delegacji” nigdy na spotkaniu polskiej drużyny nie było.
Od wielu lat nie było też transmisji meczu kadry rugby w otwartym kanale telewizyjnym. Tym razem mecz pokaże na%07żywo, od 14.30, stacja TV 4 (jednocześnie z Polsatem Sport). Na trybunach stadionu Polonii zasiądzie ok. 4 tys. widzów. W Polsce taka frekwencja zdarzała się tylko w Łodzi i Trójmieście. %07W Warszawie na mecze chodzi zwykle po kilkaset osób.
Organizatorzy przygotowali dla widzów sporo atrakcji. Już od 12.30 przed stadionem będzie trwał piknik. Na stadionie zaplanowano pokazy rugby młodzieżowego, rugby kobiet, futbolu amerykańskiego, karate kyokushin i brazylijskiej samby. Mecz oficjalnie rozpocznie aktualna miss Polski Angelika Jakubowska. Po zakończeniu spotkania koncert zagra grupa 2late.
– Takiej promocji rugby w Polsce chyba jeszcze nie miała. Zainteresowanie kibiców przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Oby tylko nas nie zalało – dodaje Piotr Mikusek, wiceprezes Warszawskiego Towarzystwa Rugby „Barbarians”, które jest głównym organizatorem meczu.
Wczoraj rano na stadionie Polonii stanęły wreszcie bramki do rugby. Po meczu zostaną zamontowane na stałe w Zespole Szkół Elektronicznych i Licealnych przy ul. Zajączka w Warszawie, gdzie już niebawem ma powstać pierwsza w Polsce akademia rugby.
Lapasset przyleciał do Warszawy lobbować za tym, by nasz kraj poparł „jajo” w staraniach o powrót do programu igrzysk. Wczoraj spotkał się nawet na obiedzie z honorowym przewodniczącym MKOl Juanem Antonio Samaranchem, który także przebywa w Warszawie.
– To był kurtuazyjny obiad. O tym, czy rugby trafi w październiku do programu igrzysk, nie rozmawialiśmy. Ale jestem przekonany, że tak się stanie. Polska będzie lobbować w tej sprawie. Ja stawiam na rugby – zadeklarował prezes PKOl, Piotr Nurowski.
„Polska the Times” jest patronem medialnym spotkania.
Rugby będzie na igrzyskach – z Bernardem Lapassetem, prezydentem IRB, rozmawia Antoni Bohdanowicz
Przyjechał Pan do Polski lobbować na rzecz przywrócenia rugby do programu igrzysk. Jakie są szanse, że członkowie MKOl zagłosują w październiku „za jajem”?
Ogromne. Nasza dyscyplina świetnie się sprzeda na olimpiadzie, oferujemy dwudniowy turniej rozegrany na płycie głównej stadionu olimpijskiego. Przekonaliśmy ludzi, że ten sport nie jest niebezpieczny.
Dlaczego wcześniej IRB nie zabiegała zbyt mocno o rugby na igrzyskach?
Musieliśmy najpierw rozwinąć siódemki. Rugby to sport globalny. Mamy pełne trybuny na turniejach MŚ.
Czemu stawiacie na siódemki, a nie bardziej popularne rugby piętnastoosobowe?
Siódemki to bardzo łatwy do zrozumienia sport, nawet dla tych, którzy wcześniej meczów rugby nigdy nie
oglądali.
Robert Małolepszy