Większość z graczy reprezentacji Polski w rugby ma francuskie paszporty i występuje w zawodowych ligach nad Sekwaną. Wszyscy mają jednak przodków z naszego kraju. Stanislas Krzesinski, kapitan zespołu, „Mazurka Dąbrowskiego” śpiewa lepiej niż niejeden sportowiec urodzony nad Wisłą. W sobotę reprezentacja rozbila Belgię.
To nie było zwykłe spotkanie, to było święto rugby, jakiego stolica nie widziała od kilkudziesięciu lat (na Stadionie Dziesięciolecia było kiedyś 100 tysięcy kibiców). Piłkarski stadion Polonii mimo rzęsistej ulewy, jaka przeszła nad Warszawą, miał tylko nieliczne wolne miejsca. W sumie grubo ponad 5 tysięcy ludzi. Nikt nie szczędził gardła – i ci, którzy rugby mają w małym palcu, i ci, którzy dopiero studiują najważniejsze zasady gry.
Fanów ściągnęła niesamowita oprawa zapowiadana od kilku tygodni przez organizatorów oraz atmosfera sukcesu, jaka towarzyszy kadrze od kilkunastu miesięcy. Odkąd drużynę przejął mieszkający na co dzień we Francji Tomasz Putra, Polska pnie się w rankingach, wygrywa coraz więcej spotkań, a teraz znalazła się o krok od decydującej fazy eliminacji do Pucharu Świata 2011 w Nowej Zelandii. Na razie biało-czerwoni myślą, jak wygrać Dywizję 2A (europejska trzecia liga). Są tego bardzo blisko, bo w sobotę wygrali z Belgią (14:3), trzecie spotkanie w tych rozgrywkach. Wcześniej pokonali Czechów i Mołdawię oraz przegrali malutkim punktem z Ukrainą (13:14).
Rewanże, choć trener zapowiada, że będą ciężkie, powinny ostatecznie potwierdzić siłę Polaków. Polaków, choć większość z graczy reprezentacji ma francuskie paszporty i występuje w zawodowych ligach nad Sekwaną. Wszyscy mają jednak przodków z naszego kraju. Stanislas Krzesinski, kapitan zespołu, „Mazurka Dąbrowskiego” śpiewa lepiej niż niejeden sportowiec urodzony nad Wisłą. Eric Piorkowski nie bardzo wie, jakie są najwyższe polskie góry, ale pęka z dumy, zakładając biało-czerwoną koszulkę.
– Oni są Polakami, a taka selekcja to jedyna droga, byśmy odnosili sukcesy – mówi Putra. O ile o Pucharze Świata nasza kadra do niedawna mogła tylko śnić, o tyle teraz niektórzy zawodnicy już widzą siebie na stadionach w Nowej Zelandii. – Spokojnie, wolę pracować krok po kroku – tonuje nastroje Putra.
Kibicom wciąż jednak mało. W sobotę na Polonii gromko dziękowali rugbistom za fantastyczny mecz z Belgią, a później domagali się awansu na Puchar Świata.
Polska – Belgia 14:3 (5:0)
Punkty dla Polski: Dawid Banaszek 9, Krzysztof Hotowski 5.
Źródło: Gazeta Wyborcza