Na inaugurację Ekstraligi, Juvenia zaliczyła wymarzony start, pokonując groźną Posnanią Poznań 34-24 (17-14). W składzie Krakowian zabrakło co prawda dwóch centrów – Darak Smolenia i Jacka Bielawskiego oraz filara pierwszej linii młyna – Radosława Gajdy, ale miejsce po nich doskonale uzupełnili młodzi i ambitni wychowankowie Juvenii. Spotkanie zaczęło się dość niespokojnie. Smoki zaspały w obronie już w pierwszych minutach i zawodnicy młyna Posnanii, praktycznie nie zatrzymywani przerwali obronę gospodarzy. Lider Wielkopolan Paweł Najdek, znalazł się sam na sam z Maciejem Sokołowskim, który popisał się wspaniałą szarżą zatrzymując w miejscu wiązacza gości.
Juvenia przeszła do ofensywy. Świetnie ataki rozprowadzał Konrad Jarosz, występujący na pozycji łącznika ataku. Kontynuacyjna, konsekwentna gra przyniosła biało-niebieskim przyłożenie. Zdobył je Paweł Wojciechowski. Podwyższenie okazała się nieudane, ale już kilka minut później, niemal w tym samym miejscu, przykładał Rafał Budka i było 10-0. Posnania jednak nie złożyła broni i wyprowadzała bardzo groźne ataki, wykorzystując słabszą tego dnia defensywę Krakowian. W końcu na pole punktowe przebił się Tomasz Stręk i po podwyższeniu, przewaga Krakowian zmalała do 3 punktów.
W tym czasie kontuzji nabawił się Konrad Jarosz, który pozostał na boisku, mimo zamroczenia po silnym uderzeniu w głowę. To właśnie jego trzeba nazwać bohaterem meczu, gdyż trzykrotnie ratował swoją drużynę od straty punktów. Swoją postawę przypieczętował przyłożeniem w końcówce pierwszej połowy, po indywidualnej akcji i sprytnym wejściu w lukę w defensywie Poznaniaków. Tym razem podwyższenie było udane, a wykonał je Jaroslav Tomcik, który chwilę wcześniej zmienił na boisku Jacka Karaczyna. W końcówce drugiej połowy Tomasz Stręk jeszcze raz znalazł drogę na pole punktowe Krakowian, wykorzystując dość pasywną obronę gospodarzy. Wynik do przerwy 17-14 dla Juvenii.
W przerwie boisko opuścił Konrad Jarosz, jednak nie zmieniło to wspaniałej postawy Juvenii, która do samego końca nie oddała już prowadzenia. Pierwsze przyłożenie po gwizdku zdobyli właśnie Krakowianie. Młyn dyktowany, który jest mocną stroną piętnastki spod Wawelu, był już na polu punktowym, kiedy jeden z Poznaniaków nieprzepisowo wypchnął piłkę poza pole punktowe. Sędzia odgwizdał „karną piątkę”, która powędrowała na konto kapitana Konrada Jarosza. Tomcik podwyższył i było 24-14. Chwilę później Czech wykorzystał rzut karny i Krakowianie odskoczyli na 27-14.
Kolejny prosty błąd w obronie kosztował Smoki stratę trzeciego przyłożenia, a Poznaniacy znów osiągnęli wynik kontaktowy, mimo że nie udało im się podwyższyć. Juvenia zatalowała – po bardzo ładnej, zespołowej akcji i podaniu do lewego skrzydła, piłka znalazła się kilka metrów od pola punktowego. Paweł Wojciechowski, już drugi raz tego dnia wbił się pomiędzy obrońców i zdobył już swoje drugie przyłożenie. Tomcik znów podwyższył i na 15 minut przed końcem, Juvenia prowadziła 34-19. Posnanię stać było jeszcze na jedno przyłożenie, które zapewniło im punkt bonusowy, pomimo przegranej.
Mimo słabo przepracowanego okresu przygotowawczego Juvenia zdołała pokonać silnego przeciwnika. Za tydzień czeka ich równie trudne zadanie, kiedy pod Wawel przyjedzie Orkan Sochaczew.
Juvenia Kraków – Posnania Poznań 34-24 (17-14)
Juvenia: Kiraga (Nowak 50′), Gabski, Nawrot (Głowacki 70′), Falk (Tabisz 62′), Świadek, Ingarden (Madry 45′), Mączka, Rafał Budka – 5 pkt, Paweł WOjciechowski – 10 pkt, Konrad Jarosz – 10pkt (Cyganik 41′), Zawojski, Karaczyn (Jaroslav Tomcik 25′ – 9pkt), Piwnicki, Marcin Sokołowski (Sajdak 79′), Maciej Sokołowski
Punkty dla Posnanii: Tomasz Stręk – 10pkt, Patryk Borowczak i Dariusz Działek – po 5 pkt, Łukasz Kujawski – 4pkt.
Sędziowali: Grzegorz Michalik, Dariusz Reks i Andrzej Pantoł.
Źródło: Radio Kraków